fredag 8. mars 2019

Min historie, del 5.


Gdy wszyscy inni są ślepi na krzywdę dziecka, jedyna nadzieja tkwi w barnevernet. Tak było w moim przypadku. Ci którzy wiedzieli - nie chcieli się mieszać, ci którzy powinni coś zauważyć - nigdy nie zobaczyli, a ci którzy sprawiali krzywdę dziecku nadużyciem alkoholu i przemocą - nie chcieli przestać. 

Co powinno zrobić wtedy dziecko? Dziecko, które jest na emigracji i ma tylko rodziców i rodzeństwo? Gdzie wszyscy tkwią w tym samym problemie? Stworzenie więzi wymagają czasu, dlatego zagraniczne dzieci na emigracji często nie mają z kim podzielić się o problemach w domu. A każda kolejna awantura, każdy kolejny spożyty łyk alkoholu pozostawia ślady na psychice dziecka. 

Osiem lat, tyle lat tkwiłam w alkoholizmie moich rodziców zanim barnevernet wkroczyło w moje życie. Po zawiadomieniu wszystko potoczyło się szybko, pierwsze spotkanie ze mną przebiegło w szkole. Mimo poczucia winy, strachu i odpowiedzialności za los całej rodziny poczułam się wreszcie zauważona. W końcu ktoś dorosły uważa, że to co przeżywam w domu nie jest w porządku. Po ośmiu latach słuchania rodziny która mówiła "ja miałem gorzej, czasem tak bywa". Wtedy zaczęło się "undersøkelse", proces w którym barnevernet ocenia potrzeby oraz zaniedbania rodziny. Proces ten opiera się na wywiadach, odwiedzinach domowych, opiniach bliskich/ znajomych/ oraz różnych placówek (policja, szkoła, dentysta, pogotowie, szpital oraz inne). Wszystko po to aby uzyskać jak najbardziej możliwe całościowy obraz sytuacji. 

Jednak jak dobry obraz daje rozmowy z ustalonymi wspólnie wersjami rodziców, potocznie zła opinia o barnevernet wsród polaków, tłumacz na spotkaniu który ostrzega rodziców - tym samym wyrządzając wielką krzywdę dziecku, które chce mieć normalny dom i... dziecko na którym wywoływana jest wieczna presja, które jest odpowiedzialne za teraźniejszą sytuację w domu i od którego odwracają się właśni rodzice? Dziecko na którym znów spoczywa cała odpowiedzialność. 
Dlatego kłamałam, że wszystko jest dobrze. Nie ma przemocy, nie ma alkoholu, nie ma kłótni, krzyków, płaczu, bólu, nieprzespanych nocy. 

Barnevernet kontynuuje tak obserwacje przez kilka kolejnych miesięcy, łudząc się że wszystko jest dobrze. Zużywają znacznie więcej czasu na moich rodziców, mają częste spotkania, pytają o zainteresowania dzieci oraz o ich życie. Dziecko natomiast zostaje zapomniane, również wychowawca który wie o całej sprawie nie ma odwagi by spytać o coś więcej niż "wszystko w porządku?" co jakiś czas. 


Barn som opplever vold hjemme, ser verden litt annerledes. - Dzieci które doświadczają przemocy w domu, widzą świat trochę inaczej.


Ingen kommentarer: